Doradca do spraw bezpieczeństwa wewnętrznego w Białym Domu, Tom Bossert, twierdzi, że za tegoroczne zmasowane ataki oprogramowania WannaCry odpowiedzialna jest Korea Północna.

18 grudnia na łamach Wall Street Journal ukazał się tekst w którym doradca do spraw bezpieczeństwa wewnętrznego Białego Domu oficjalnie stwierdza, że za tegoroczne ataki oprogramowaniem typu ransomware o nazwie WannaCry stoi Korea Północna.

Po szczegółowym dochodzeniu, Stany Zjednoczone mogą dziś publicznie i oficjalnie potwierdzić, że za atakami WannaCry stoi Korea Północna.

– powiedział Tom Bossert, którego na stanowisko doradcy w 2016 roku mianował prezydent Donald Trump. Dowody, jakie w tej sprawie mają posiadać oficjele USA są tożsame z tymi, jakie po swoim śledztwie zdobyli przedstawiciele Wielkiej Brytanii oraz Microsoftu. Ministerstwo spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii wskazuje nawet wprost północnokoreańską grupę Lazarus, jako bezpośrednio odpowiedzialną za ataki.

Według szacunkowych danych majowy atak WannaCry spowodował straty w wysokości 8 miliardów dolarów. Główne uderzenie tego oprogramowania miało miejsce w maju 2017 roku. Zaatakowane zostały wtedy ośrodki ochrony zdrowia, kolej czy duże fabryki na całym świecie. Według wielu międzynarodowych ekspertów do spraw cyberbezpieczeństwa wyłudzone w ten sposób pieniądze zasiliły północnokoreański program budowy broni atomowej.

Rok 2017 w całości zapisze się w historii jako ten w którym oprogramowanie typu ransomware stało się zagrożeniem nawet dla bezpieczeństwa narodowego. Podobną opinię w trakcie konferencji Web Summit w Lizbonie w listopadzie tego roku wyraził szef Europolu, Rob Weinright. Zwrócił on uwagę na podatność infrastruktury krytycznej krajów wysokorozwiniętych na tego typu ataki, które mogą skutkować paraliżem kluczowych dla państwa sektorów.