Photo by MAX LIBERTINE on Unsplash

Rząd nie wycofuje się z pomysłu blokowania stron pornograficznych dla osób niepełnoletnich. Poznaliśmy nowy pomysł Ministerstwa na to, jak do tego doprowadzić.

O pomyśle stowarzyszenia Twoja Sprawa oraz przejętym przez rząd projekcie ustawy o blokowaniu stron pornograficznych osobom niepełnoletnim zrobiło się głośno w połowie grudnia zeszłego roku. Na Geekwebie pisałem o tym tutaj. W wielkim skrócie chodzi o to, aby wydawcy takich stron wprowadzili mechanizmy skutecznej weryfikacji wieku użytkownika takiej witryny i dopuszczały do treści jedynie osoby dorosłe. W toku dyskusji nad tym pomysłem w sferze publicznej nie padły jednak żadne pomysły dotyczące technicznych rozwiązań – a wiemy, że nie jest to sprawa prosta, żeby nie powiedzieć niemożliwa do wykonania. Obaw i problemów jest wiele, od tych natury prawnej, dot. prywatności użytkowników i tego kto i jakie dane zebrane w toku takiej weryfikacji ma gromadzić i je przetwarzać, do tego, co w ogóle zdefiniujemy jako pornografię.

Temat pornografii w Internecie od 11 minuty i 40 sekundy

13 stycznia w rozmowie z RMF FM minister cyfryzacji, Marek Zagórski, przedstawił nowy pomysł na wprowadzenie omawianej blokady. Zdaniem szefa resortu cyfryzacji można to zrobić na poziomie przeglądarki internetowej. Nie padły bliższe szczegóły ponad to, że użytkownik w jakiś sposób musiałby autoryzować się w przeglądarce specjalnym kluczem bez którego nie byłby w stanie dostać się do strony z pornografią. Jak owy klucz i na jakiej zasadzie oraz przez kogo byłby generowany, tego na ten moment nie wiemy. Minister Zagórski dodał nawet, że szczegóły trzeba dogadać z dostawcami przeglądarek, a tych jest zaledwie kilku.

Ile jest na rynku przeglądarek internetowych?

Nie wiem czy ktokolwiek jest w stanie policzyć wszystkie przeglądarki internetowe znajdujące się obecnie na rynku. Kilku, jak mówi minister, jest dostawców przeglądarek najpopularniejszych, takich, które znają wszyscy użytkownicy sieci. Są to Firefox, Chrome, Opera, czy Edge. Jednak świat nie kończy się na tym, co najpopularniejsze. Wystarczy sekunda z Google, żeby dowiedzieć się, że producentów przeglądarek jest więcej niż sto, a taki Projekt Chromium na przykład, funkcjonuje jako open source, co znaczy, że minutę po wprowadzeniu jakichś ograniczeń w najpopularniejszych browserach na rynku pojawi się nowa, nie posiadająca ich w kodzie.

W trakcie rozmowy w studio RMF FM padło również, po raz kolejny stwierdzenie, że w Wielkiej Brytanii pewne takie rozwiązania, nie kompleksowe, ale istnieją. Przypomnijmy więc, że nie istnieją. W połowie października ubiegłego roku brytyjski projekt blokowania pornografii został anulowany w całości przez Departament Cyfryzacji, Mediów, Kultury i Sportu (DCMS). Brytyjczycy oficjalnie nie wycofują się co prawda z całego pomysłu kontroli dostępu do pornografii, ale wygląda na to, że w ogóle nie wiedzą, jak się za to zabrać (i nie oni jedni, nie ma takich rozwiązań nigdzie na świecie). Minister cyfryzacji WB, Jeremy Wright, powiedział w Izbie Gmin, że dokumentacja tego projektu to, co najmniej, kolejnych sześć miesięcy prac.

Ale po co to wszystko?

Po co marnować zasoby ministerstwa na coś, czego nie da się wdrożyć? Owszem, pomysł dobry i szlachetny, ale pornografii w Internecie nie da się skutecznie ograniczyć. I nie da się tego skutecznie zrobić, ani z poziomu przeglądarki, ani z poziomu dostawcy usług internetowych. Najważniejszym strażnikiem w tej kwestii powinni pozostać rodzice i wdrożenie różnorakich mechanizmów kontroli i blokad, które przecież istnieją, na poziomie użytkownika, we własnym systemie operacyjnym. Pornografia w Internecie nie jest także największym i najważniejszym zagrożeniem dla dzieci i młodzieży w sieci. Istnieje wiele dużą bardziej palących problemów, cyberprzemoc (występująca nawet w tak niepozornych grach jak Minecraft czy Roblox), patostreamy, cyberbullying i wiele innych. 

Zespół ekspercki z dziedziny nowych technologii oraz ochrony prywatności

Powołano zespół ekspercki z dziedziny nowych technologii oraz ochrony prywatności, donosi oficjalny, rządowy serwis gov.pl. Powołano go w ramach Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Jednym z pierwszych zadań zespołu będzie określenie możliwych rozwiązań dotyczących narzędzi skutecznej weryfikacji wieku. Mechanizmy weryfikacji wieku powinny spełniać takie wymogi jak brak przekazywania podmiotom udostępniającym treści pornograficzne danych osobowych użytkowników, co oznacza, że weryfikację wieku powinny przeprowadzać odpowiednio autoryzowane i budzące zaufanie społeczne podmioty trzecie, niemożność profilowania zachowań, brak technologicznej i prawnej możliwości przechowywania przez podmioty weryfikujące wiek danych osobowych po zrealizowaniu weryfikacji wieku, wiarygodność potencjalnych podmiotów weryfikujących wiek oraz eliminowanie uciążliwości dla dorosłych użytkowników. Analizie będą podlegały również już działające na świecie mechanizmy weryfikacji wieku. 

Do zespołu ekspertów zaproszono m.in. Karola Okońskiego (były pełnomocnik Rządu ds. cyberbezpieczeństwa), dra Macieja Kaweckiego (dziekan Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie), Jacka Figułę (szef strategii i sprzedaży firmy Billon,  specjalista ds. narzędzi kontroli rodzicielskiej), Michała Jaworskiego (członek zarządu Microsoft Sp. z o.o.), Artura Józefiaka (dyrektor Accenture Security), Marcina Marutę (Kancelaria Maruta Wachta), Piotra Mieczkowskiego (Fundacja Digital Poland), Martę Poślad (Google), Mikołaja Sowińskiego (Stowarzyszenie Twoja Sprawa), jak również przedstawicieli Ministerstwa Cyfryzacji oraz NASK. Do zespołu będą dopraszane kolejne osoby posiadające wiedzę specjalistyczną na temat szczegółowych zagadnień.