Po ogłoszeniu przez rząd zaostrzenia przepisów w niektórych regionach Polski, dotyczących toczącej się epidemii, w sieci pojawiły się kolejne bzdury.
Nie będę w żaden sposób odnosić się do zaostrzenia przepisów epidemicznych dotyczących powrotu obowiązku zakrywania ust i nosa w każdych okolicznościach, w związku z wprowadzeniem na terytorium kraju kilkunastu tzw. stref, czerwonych i żółtych. Napiszę natomiast o kolejnych bzdurach, które pojawiają się i zyskują popularność na kanwie wprowadzenia tych przepisów.
Jak (nomen omen) grzyby po deszczu na Fecebooku zaczęła roznosić się po raz kolejny zupełnie nieprawdziwa informacja, jakoby noszenie maseczki powodowało grzybicę płuc lub też inne choroby, wspomniana była również astma. To bzdury. Noszenie maseczki nie spowoduje grzybicy płuc, chyba, że tę samą maseczkę będziemy dzielić z kimś, kto już na taką chorobę cierpi, tłumaczy w wypowiedzi dla portalu abczdrowie.pl Anna Plucik-Mrożek, internistki i lekarza medycyny sportowej. Nie ma związku pomiędzy prawidłowym użytkowaniem maseczek ochronnych, a grzybicą płuc, potwierdza również prof. Wojciech Dyszkiewicz, torakochirurg i zastępca dyrektora Wielkopolskiego Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii. Chwilowe, czy nawet kilkugodzinne noszenie osłony na usta i nos, nie spowoduje również, że nagle zaczniemy cierpieć na astmę. Astma to przewlekła choroba zapalna dróg oddechowych i uważa się, że powoduje ją szereg czynników genetycznych oraz środowiskowych. Jednak interakcja tych czynników nie jest na tę chwilę w pełni medycynie znana. Gdyby noszenie maseczki powodowało grzybicę i astmę zapewne chorzy byliby wszyscy chirurdzy na świecie. Noszenie maseczki nie powoduje także osłabienia układu odpornościowego, grzybicy układu nerwowego, ani nie powoduje niedotlenienia organizmu. Mówili o tym prof. Emilio Herrera, lekarz i specjalista fizjologii patologicznej, ekspert w dziedzinie hipoksji na Uniwersytecie Chile w Santiago, czy prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji UM w Białymstoku w wypowiedziach dla agencji AFP (Agence France-Presse).
Mało tego, pacjenci z astmą i z POChP powinni stosować takie same zasady ochrony przed zakażeniem koronawirusem jak inni, w tym zasłanianie ust i nosa – uważa prof. Waldemar Roszkowski-Śliż z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc. Specjaliści z Polskiego Towarzystwa Alergologicznego przypominają wręcz, że infekcje wirusowe dróg oddechowych u chorych na astmę występują częściej i są przyczyną groźnych zaostrzeń choroby.
Powyższe zdjęcie ilustrować ma “grzybicę twarzy po długotrwałym noszeniu maseczki”. Taki post został dziś udostępniony prawie 60 razy. W rzeczywistości kobieta na zdjęciu to Frances Wang, prezenterka programu informacyjnego stacji CBS (zdjęcie pochodzi sprzed 11 miesięcy i pani Wang sama umieściła je na swoim profilu na Facebooku). Na jej twarzy pojawiły się wykwity rumieniowo-grudkowe, zwane zapaleniem okołoustnym. Nie ma to nic wspólnego z noszeniem maseczki. Przez lata pani Wang cierpiała na atopowe zapalenie skóry i zastosowana przez nią maść dramatycznie pogorszyła stan jej cery.
I teraz zabawna rzecz. Człowiek (oczywiście nie jedyny), który tego typu głupoty udostępnia na swoim Facebooku, a następnie z jego profilu udostępniono to już prawie 10 tys. razy, chwali się, że informowanie i mówienie prawdy jest niewygodne (autor pisze nie wygodne, oczywiście z błędem). Samemu trudno już stwierdzić, czy to jest skrajny dyletantyzm, czy jednak cynizm.
Nie udostępniaj bzdur w sieci.
Zobacz więcej